[...]
.....
.....Marceling
.....---------
.....
.....W szkole byl Dzien Interesujacego Przedmiotu.
.....
.....Kazdy mial przyniesc jakas rzecz, ktora chcialby pokazac innym. Mial tez o niej krotko opowiedziec - piec minut, no chyba, ze bylyby jakies pytania. Byly to Cwiczenia z Debaty.
.....
.....Wiekszosc dzieci przyniosla oczywiscie swoje ulubione zabawki, i jeden tylko Marcel sie wylamal. Marcel ciagle sie wylamuje, tak ze od prawie poczatku kazdej klasy ma Zagrozenie. Poza tym mowi zle i dlatego pani musi go stale poprawiac.
.....
.....Marcel przyniosl wiec malego kotka.
.....
.....- No wiec to jest maly kotek, - powiedzial Marcel i pani poprawila go, ze nie zaczyna sie zdania od "No wiec".
.....
.....Naturalnie wszystkie dzieci od razu sie wokol niego skupily, bo zadna zabawka nie moze konkurowac z kotkiem, w dodatku calkiem malym. Wszyscy chcieli sie z kotkiem pobawic, a conajmniej go choc troche poglaskac, na co Marcel sie nawet zgadzal.
.....Po jakims czasie padlo jednak pytanie o imie kotka i wtedy okazalo sie, za Marcel sobie nie przypomina zeby kotek kiedykolwiek jakies imie dostal.
.....
.....- Bo jest jeszcze calkiem nowy, - powiedzial Marcel i pani poprawila go znowu.
.....
.....Zaczela sie wiec dyskusja o tym jakie imie kotek powinien miec i jak sie w ogole dobiera imiona dla kotkow. Ale gdy juz tych imion wymyslono wiecej niz w ogole ktokolwiek widzial malych kotkow na raz, nagle pojawila sie niespodziewana trudnosc. Trzeba bylo sie zdecydowac na imie meskie albo zenskie, a nikt nie wiedzial czy maly kotek jest kotem, czy tez moze jednak kotka.
.....
.....Po kotku niczego szczegolnego nie bylo w tej sprawie widac. Koty sa w ogole cale owiniete w futro, a gdy jeszcze sa male to jest ich dwa razy mniej za to futra maja dwa razy wiecej, czyli rozeznac sie jest wtedy cztery razy trudniej. Zreszta zadne z dzieci - nawet Marcel - i tak by nie wiedzialo jak to sprawdzic.
.....
.....Sprawa zrobila sie powazna i wygladalo juz na to, ze kotek dalej zadnego imienia miec nie bedzie. Ale wtedy Marcel powiedzial, ze on wie jak rozstrzygnac te skomplikowana kwestie.
.....
.....- Taaak? - powiedziala pani z niepokojem, ale i troche z nadzieja, ze moze uda sie uniknac dalszej dyskusji na ten niezbyt wygodny temat.
.....
.....No wiec Marcel powiedzial (a pani go od razu poprawila), ze jego tata powiedzial, ze w telewizorze powiedzieli, ze teraz jest demokracja i jak cos trzeba postanowic to sie glosuje. No wiec oni tez tak zrobia - zaglosuja czy kotek jest kotem czy kotka i jak ustala tak juz zastanie.
.....
.....- Doskonaly pomysl! - pochwalila Marcela pani, nawet zapominajac go tym razem poprawic.
.....
.....Co dzieci postanowily kotek juz jednak nie uslyszal, bo znudzil sie i zasnal. Demokracja odbyla sie wiec bez jego udzialu, ale calkiem niewykluczone, ze nic na tym nie stracil. Tak czy owak - co rozumialoby kazde dziecko gdyby tylko nie chodzilo do tej wlasnie szkoly i w niej nie nadzialo sie na te wlasnie pania - kotek byl kotem, czy tez kotka tak samo przed jak i po glosowaniu. Od czyjegos tam glosowania nic mu sie przeciez nie zmienilo.
.....
.....Ale kotek juz spal i nie mogl tego nikomu wytlumaczyc.
.....
.....Prawdopodobnie jednak i tak nie zadalby sobie takiego trudu. Koty bowiem zyja duzo krocej niz ludzie, najwyzej dziesiec czy dwanascie lat, i dlatego nie musza sie martwic co uczone demokracji dzieci, gdy juz beda doroslymi ludzmi, znowu wymysla i nad czym im przyjdzie ochota glosowac. Dla kotka byla to kwestia odleglej przyszlosci, wiec sie o nia nie martwil.
.....
.....Ludzie tez waliliby sie mlotkim w palec albo upuszczali sobie cegle na stope duzo czesciej gdyby wiedzieli, ze bol nie nastapi natychmiast a dopiero za trzy lub cztery pokolenia.
.....
.....
.....
.....------
.....Zmrogg
.....